El Cartel

Pod koniec XX wieku kartele narkotykowe weszły w fazę rozkwitu. Korupcja, porwania i morderstwa dodawały im sił. Na ulicach wybuchały bomby, wieczorną ciszę przerywały szybkie serie opróżniających się magazynków – zamaskowani sicarios wykonywali wyroki. W kolumbijskiej dżungli rósł system kokainowych laboratoriów – siła napędowa karteli i kręgosłup narkobiznesu. Gdy co roku do USA przemycano tysiące ton kokainy o wartości 25 miliardów dolarów, rynek zaczynał się nasycać. Aby podtrzymać zatrważająco dynamiczny rozwój karteli, baroni narkotykowi rozpoczęli wyścig po nowe trofeum…

W dusznej salce w Medelin, w której stłoczyli się agenci DEA, jedną ze ścian zajmuje wielki ekran wyświetlający obraz z oddalonego o prawie 3700km Arlington. W pomieszczeniu, na końcu stołu widać atletyczną sylwetkę mężczyzny siedzącego w starannie wyprasowanym garniturze, na tle loga Agencji. Od dłuższego czasu omawia on bieżące sprawy, aż w końcu zwraca się w Waszą stronę.

– Na zakończenie chciałbym powitać Oddział Specjalny, który niedawno został powołany do walki z narkobiznesem na granicy z Panamą. Sprawa jest pilna. Wczoraj wieczorem, na rynku głównym w Cali, został porwany ceniony amerykański chemik – Thomas Smith. Zgodnie z wiedzą naszych informatorów został on przewieziony do jednego z laboratoriów w dżungli przy granicy kolumbijskiej, gdzie trwają zaawansowane prace nad nowym narkotykiem. Trwa walka z czasem, rząd musi przejąć formułę oraz zapobiec pierwszemu transportowi tego środka na swoje terytorium. Zbierajcie się, pozostałe informacje otrzymacie na miejscu…